Obserwatorzy

Sint Lambertuskapel. Najstarszy kościół w Heverlee (Louvain)



Moi drodzy! Jak dobrze, że wciąż jesteście. Brakuje mi was, choć może na to nie wygląda. Wiem, bardzo zaniedbałam blogosferę, ale sami wiecie, że oprócz fascynującego, wirtualnego świata, w którym wszystko jest możliwe istnieje, świat realny, bardziej banalny, ale niezwykle absorbujący ze swoimi niecierpiącymi zwłoki ważnymi sprawami. One właśnie mnie dopadły. Te sprawy.

Niektórzy zapewnie nie odnotowali nawet mojego zniknięcia, I słusznie! Ale tym co od czasu do czasu dawali mi motywującego kopa – ślicznie dziękuję. Ciężko jest się pozbierać po dłuższej nieobecności na waszych blogach, ale na dobry początek powracam nowym postem i odwiedzinami u niektórych z was. Zachowuję o was serdeczną pamięć i nawet jeśli to jeszcze troche potrwa, obiecuję, że nie zostawię nikogo bez odpowiedzi. Czekaliście tyle – dajcie mi jeszcze troszkę czasu.




A teraz do rzeczy.
Mieszkam na obrzeżach Brukseli na granicy dwóch zróżnicowanych światów: Walonii (francuskojęzycznej) i Flandrii, do której przynależę administracyjnie. Coraz częściej "Flamacy" mówią, o regionie w którym mieszkam:"To nie jest Belgia". Moi koledzy w pracy, gdy chwalę belgijską Brugię, mówią:"Ona nie jest belgijska. Ona jest FLANDRYJSKA". 

Wierzą w to, że rozpad malutkiej Belgii na niezależne federacje jest tylko kwestią czasu. Walonowie zaś, pukając się w głowę, nazywają to flamandzkimi mrzonkami.

A ja? Rozdarta między nimi, po środku: równe 15 kilometrów od centrum Brukseli i 10 od flandryjskiego Louvain, który słynie z jednego z najstarszych uniwesytetów katolickich w Europie. Myszkuję, łażę, odkrywam...

Jednej z ostatnich niedziel, na terenie uniwersyteckiego parku w Louvain odkryliśmy najstarszy, romański kościół, a właściwie jego szczątki. Zachowana kościelna nawa została pieknie obudowana ścianami ze szkła. Swiątynia mała, lecz zadbana i schludna. Nie wiem dlaczego myślę, że u nas w tym stanie nie zachowałby się mały, zagubiony w dużym parku kościółek. Z pewnością znalazłby się jakiś wandal, który dołożyłby swoje trzy grosze do stanu budowli. Ale może się mylę. Pragmatyczni, w większości niewierzący Belgowie oddają zabytkom należyty im szacunek. Tak jest przynajmniej we Flandrii. W Brukseli na odwrót - widziałam wiele perełek architektury sakralnej bezpardonowo, w przenośni zabitych deskami, zdewastowanych. Zwłaszcza w arabskich dzielnicach. Schludny wygląd romańskiego kościółka w Heverlee zrobił na mnie duże wrażenie. Szacun dla kompetentnych miejscowych władz. 
















Komentarze

  1. Jakie piękne zdjęcia, wszystkie...
    Wyjątkowo udane :-)
    A Twoje najlepsze te jak siedzisz :-)
    Kolor włosów zmeiniłaś czy to tylko zdjęcie tak zmieniło ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może nieznacznie i na dodatek niezamierzenie, czasami uzyskuję taki odcień tak mimochodem jak zrobię jakąś płukanke czy odrosty:) dzięki! :)

      Usuń
  2. Zainspirowałaś, zaciekawiłaś i pobudziłaś moją wyobraźnię.
    Bardzo mi się podoba i wiesz.... lubię tu wracać:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To bardzo się cieszę:) Mi to najbardziej podobaja się twoje jasne loki, nie jak moje "strączki" :) Pozdrawiam i dziekuję za pamięć, mimo, że dawno mnie nigdzie nie było:)

      Usuń
  3. A są gdzieś zachowane jakieś ryciny na których widać jego pierwotny kształt?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej Jula, własnie ciężko mi znaleźć jakieś szersze informacje. Z pewnością muszą gdzieś być, może po flamandzku, bo we francuskojęzycznych wersjach znajdowałam tylko lakoniczne informacje. Pozdro!

      Usuń
  4. Ten kościółek przypomniał mi Irlandię. Tam właściwie w każdej prawie wiosce jest jakaś zabytkowa budowla, często bardzo stara, o którą się dba, absolutnie nie dewastuje i nie niszczy. Irlandczycy są dumni ze swojego dziedzictwa kulturowego, z najmniejszej nawet "ruinki".

    OdpowiedzUsuń
  5. Przepiękne!!! I jeszcze na koniec ten szal czy też apaszka na wietrze!!!!
    Cieszę się, że znowu jesteś :-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja ci buziaki przesyłam: To ja się cieszę, że TY jesteś :)

      Usuń
  6. Takie budowle mają swój niepowtarzalny klimat. Stojący duch przezłosci...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też lubię tak sobie tam przystanąć. Czas na chwile się zatrzymuje...

      Usuń
  7. Raz ślicznie wyglądasz
    Dwa ja tesknilam mimo ze nie pisałam , każdy ma
    Prawo zniknąć na jakiś czas .... Byle wrócił ;)
    Trzy lubie takie malizny dalekie od szlaków turystycznych
    Cztery długo myślałam ,ze najstarszy kościół w Krakowie - Wojciecha na rynku , to ... Toaleta publiczna ;)
    Pięć - i czekam !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale rozbawiłaś mnie! dzięki, że czekasz i nie tracisz we mnie wiary:)

      Usuń
  8. Przepiekne fotografie, a i miejsce urokliwe niezwykle, z niezwkłym klimatem. Zazdroszczę wyprawy i pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  9. wow!!! Ale piękny kościółek :-) Masz rację Aguś, ze duży szacun dla władz, które nie pozwoliły, aby obrócił się w ruinę.

    OdpowiedzUsuń
  10. Kościółek piękny, władze mądre, Ty- przeurocza, a czas biegnie jak szalony, ja też nie mogę ze wszystkim nadążyć, ale ja po 50- tce mam prawo:-))))))
    Zaczekamy na Ciebie- spoko:-))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mam nadzieję, że po pięćdziesiątce też mi odrobinę zwolni:) Jesteś Basiu spoko:):):):) zajefajna babka:):):):):)

      Usuń
  11. Komentarz mi Amba zjadła... niech żyje zgrabność !
    Napiszę więc tyle: ietnie wyglądasz, zdjęcia bardzo klimatyczne, a podziały są do dupy.. :)


    OdpowiedzUsuń
  12. Dzisiaj nie kościołem będę się zachwycać, ale fotografiami z rowerem. Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam słabość do rowerów, a ten zakopany w liściach szczególnie mnie zauroczył!

      Usuń
  13. Spokojnie, wiemy, że wrócisz ;)
    Urocze miejsce, pełne spokoju. I świetne ogromne buki wyhaczyłaś, tez bym się chętnie przytuliła do takiego :) A ten rower zakopany w liściach to Twój?
    :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, nie mój, ktos go porzucił. W Belgii jest sporo porzuconych rowerów, niektore całkiem sprawne!

      Usuń
  14. Gdyby Belgia rozpadła się na Flandrię i Walonię, to wypisz wymaluj byłaby druga Bośnia i Hercegowina - niby jedno państwo, jedna granica, ale faktycznie to takie 2 w 1. Nawet w tamtejszych prognozach pogody bardzo wyraźnie oddziela się Republikę Serbską od Federacji Bośni i Hercegowiny. Ciekawe jest to, że w polskich mediach jako Bośnię i Hercegowinę przedstawia się właśnie Federację.
    Zdjęcia są po prostu urocze, a tyle mówi się o deszczach i wiatrach w tej części Europy.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zime tego roku mamy w Belgii łaskawą, chyba, że to...ciągle jesień, a zima dopiero nadejdzie :) ale wiatry rzeczywiście są bardzo przenikliwe.

      Usuń
  15. Jesteś zawsze w moich myślach, bez względu czy jest nowy post czy nie. Zdjęciami się zachwycam. Ty także ślicznie wyglądasz. Marzy mi się znów takie buszowanie po różnych zakątkach Europy i nie tylko. Na razie tylko wspomnienia. Muszę poczekać. Pozdrawiam Cię baaaaaaaaaarzo ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  16. Agus a moze ktos przyjechal do kosciola rowerem i zapomnial go zabrac..........ciekawa jestem jak


    Uroczy kosciółek i park.....intryguje mnie ten rower.....śliczne zdjęcia.Buziaki Basia








    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O to musiał dawno ten rower zostawić, Basieńko. Poczekaj, wrzucę jeszcze jedno zbliżenie kola, może napis więcej ci coś zdradzi o posiadaczu rowera:) moja kochana rowerzystko:)

      Usuń
  17. To miejsce w którym można spędzać całe godziny! Piękne, nawet szkło mi nie przeszkadza! Ciepło lat tych murów napełnia człowieka optymizmem i spokojem. Pasujesz z swoją wrażliwą duszą do klimatów tajemniczej i bardzo romantycznej budowli, to widać nawet na zdjęciach.
    A w poprzednim poście,(którego nie czytałam o czasie, tylko teraz) to prawdziwa perła architektoniczna. Dając nam zdjęcia pozwalasz przeżyć chwile zafascynowania pięknem! I za to wciąż Ci dziękuję! I przytulam!

    OdpowiedzUsuń
  18. Pierwsze dwa zdjecia-piekne za przyrode i nissamowite za ten rowe.do kogo nalezy.gdzie jest wlasciciel.jak dlugo stoi w lesie.tyle pytań do jednej ale dobrej fotki....

    OdpowiedzUsuń
  19. Agnieszko,
    jeśli podobne ciuchy świadczą o podobieństwie charakterów, to jesteśmy bardzo podobne. Znów niemal identyczne buty! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) Myślę, że ciuchy moga sporo powiedzieć o człowieku. mamy podobne buty i w dodatku obie pary - sa moimi ulubionymi :) coś w tym musi być! :)
      Pozdrawiam cieplutko!

      Usuń
  20. Tęskniłam Aguś :-* Wszystkiego najlepszego z okazji Twojego Święta, Moja Kochana Siostro - Wodniczko :-))) (dokładnie nie wiem kiedy, ale czuję, że to jakoś na dniach się dzieje... :-) ) Uściski przeogromne!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I nawzajem moja droga, twoje też gdzies kolo moich, obawiam się, że juz miałas urodzinki (czasami nie 11?), w każdym razie wszystkiego naj! :)

      Usuń
  21. Ja oczywiście nie zauważyłam, że zniknęłaś, bo sama się zamelinowałam na zimę i sama przestałam pisać. Dziękuję, że przypomniałaś mi o sobie. Tak się zastanawiam czasem, jak Ci tam jest w tej Belgii, czasem się boję, że nostalgia i tęsknota Cię dopada, a czasem wręcz przeciwnie, nie mogę uwierzyć, ile masz w sobie spokoju i jak szczęśliwym człowiekiem jesteś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Dziękuję, że przypomniałaś mi o sobie. " - jesteś urocza, wiesz? :) Róznie bywa. Jestem związana z Belgią i Polska bardzo emocjonalnie. Stoje w rozkroku :) czasem dopada mnie nostalgia, ale częściej jednak patrze, z pogodna rezygnacja na świat :) i robie swoje :)

      Usuń
  22. Nie ma rady czasem sprawy nas dopadają i już:)))najważniejsze że znów jesteś,śliczna jak zawsze:))bardzo lubię kratkę dlatego sukienka podoba mi się najbardziej:)))piękne zdjęcia:))Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Niesamowity ten kościół i sposób jego zabezpieczenia przed niszczeniem. Czyli jednak się da, tylko trzeba chcieć...
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) ja również. Widziałam twój post o Brukseli! Bardzo fajnie napisałaś, polecam wszystkim:)

      Usuń
    2. Hmmm... Dzięki... Tylko, że ja w życiu nie byłam w Brukseli i o Brukseli nie pisałam... :D

      Usuń
    3. ale numer! wydalo mi sie, ze poszlam sladem twego komentarza i czytalam cudny artykul o bxl! :) pozniej wrocilam, zeby wrzucic komentarz okazuje sie, ze czytalam kogo innego, myslac o tobie i do ciebie zalazlam, ale numer! pozniej to sprawdze, bo teraz musze leciec, sorrki! :)

      Usuń
  24. Ja też zapadłam w zimowy sen i mało mnie w necie. Najważniejsze, że wracasz do nas z nowymi ciekawymi postami.
    Dzięki temu poznaję z Tobą Brukselę i mogę spotakać Ciebie wirtualnie.
    Sukienka taka jak lubię, zdjęcie z "uciekającym" szalem - cudowne,

    OdpowiedzUsuń
  25. i znowu piękne zdjęcia, piękna pani modelka i mądre słowa. My pomalutku zaczynamy sezon podróżowania, zaczynamy od swoich bliskich terenów, których wstyd się przyznać nie znamy za dobrze. No i mamy teraz znajomych , którzy chętnie się z nami szwędają, i jest weselej i ciekawiej.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Witam w moim świecie LA VIOLETTE. Mój blog nie ma aspiracji politycznych, społecznych, ani żadnych innych. Moja przestrzeń jest otwarta dla wszystkich, którzy kochają życie w każdym jego przejawie bez względu na poglądy i wszelkie inne kryteria. To strefa dobrej energii w sieci i dbam o to by tak zostało.

Będzie mi miło, jeśli zostaniesz na dłużej.
agaa2086@gmail.com

Popularne posty

Starsze posty

Pokaż więcej